Opublikowano przez: Kamil

Data publikacji: 20:00, 3-01-2022

1. Gdzie można poczytać o wodzie?

Jak ktoś lubi wiedzieć dlaczego warto zadbać o to co się pije, to odsyłam do literatury, bo tego nie da się opowiedzieć w kilku zdaniach. Na temat wody napisano wiele książek. Mogę jedynie pomóc hasłowo:

 

    • Masaru Emoto – To człowiek legenda który udokumentował pięknymi zdjęciami fakt, że woda pamięta i przenosi informację.
    • Harmony H2O – To Polska firma produkująca wodę wzorcową. Bardzo droga ale jak kogoś stać warto spróbować.
    • N-Water – Teoretycznie to samo co Harmony H2O z tym, że ten pan sam opracował metodę produkcjo wody. Jest wynalazcą i producentem. Ja posiadam jego podstawkę. Lubię jego pracę i zaangażowanie w duchową stronę tematyki wody.
    • Plazmowanie wody – To technika do celów specjalnych ale pokazuje jak wdzięczna jest woda. W takiej plazmowanej lepiej rozwijają się bakterie oczyszczające woade w oczyszcalniach.
    • Woda Deklastrowana
    • Równowaga Kwasowo Zasadowa
    • Lej Schoubergera – W niezwykle prosty sposób, wykorzystując jeszcze mało znane nam prawa fizyki, tym lejem można znacznie poprawić jakość wody tak by służyła organizmom żywym.
    • Magnetyzer ADR4 to kolejny polski prosty wynalazek, który zdobył wiele nagród za skuteczność.  Lub podstawka odstawka o nazwie Kwiat życia

2. Co oceniamy w wodzie pitnej.

Wodę oceniamy pod względem następujących właściwości:

    • Skład fizyczny. O tym mówi głównie nauka akademicka czyli co w danej wodzie się znajduje. Jakie pierwiastki  lub substancje chemiczne w niej pływają. One decydują o tym czy woda jest kwaśna czy zasadowa, trująca czy prozdrowotna.
      Dla człowieka woda powinna być lekko alkaliczna pH=7.4, składać się głównie z H2O a nie D2O. I mieć ujemny REDOX, powiedzmy -400.
      Ja kupiłem butelkę do wodorowania wody. Na rynku jest ich bardzo dużo ale tylko te z technologią SEP/PEM wyglądają sensownie. Na youtube można znaleźć sporo przykładów i testów.
      Po kilku latach mogę powiedzieć, że prawie z niej już nie korzystam. Raczej przydaje się na wyjazdach gdzie chcemy poprawić szybko REDOX wody. Nigdy nie stosowałem jej leczniczo, czyli pijąc całej wody w tej formie. To dlatego, że nie podoba mi się jej struktura.
    • Struktura. Ponieważ cząsteczki wody mają tendencję do grupowania się w różne struktury/klastry nie każda z konfiguracji nam służy. Wiele takich konfiguracji powoduje, że woda jest biologicznie bezużyteczna i organizm musi wydatkować wiele energii by tę strukturę zmienić. Tu z pomocą przychodzi mrożenie wody i plazmowanie. Również takie produkty jak podstawka firmy HarmonyH2O lub N-Water. Ja w domu mam N-Water i działa. Sprawdziłem osobiście zmienia strukturę i smak wody kranowej. Roślinki lepiej ją lubią, ładniej rosną (obiektywne testy na nasionach Alfa Alfa).
    • Informacja. Jak ładnie pokazał to Emoto a kontynuuje prace na przykład firma HarmonyH2O, woda gromadzi w sobie informację która potem jest przekazywana temu kto ją pije. Nie jest więc obojętne co za informacja tam się znajduje. Wbrew pozorom ten parametr może mieć największe znaczenie dla naszego zdrowia. Tu najlepiej moim zdaniem spawdza się przykładanie rąk do wody przed jej wypiciem z odpowiednią intencją. na początku to sztuka ale potem człowiek się uczy i robi się to szybko i automatycznie.

3. Jak można przygotować wodę w domu.

Technik i podejść tyle ile ludzi. Można kupić odpowiednią maszynę albo radzić sobie inaczej. Ja najpierw opiszę co sam robię od lat. Taka woda jest smaczna i dobrze gasi pragnienie a więc organizm ją akceptuje.

  • Filtr odwróconej osmozy.

W naszych kranach jest wszystko tylko nie dobra woda. Wynika to z faktu, że wodociągi modyfikują skład wody głównie pod względem przydatności technicznej, czyli ochrony rur. Taka woda nie nadaje się do picia. Można se raz wypić szklankę w ramach eksperymentu lub zabawy. 🙂 Nie nadaje się też do podlewania kwiatów ani dla innych istot żywych. To jest woda technologiczna!!!
By oczyścić ją z tych „super” dodatków potrzebny jest Filtr Odwróconej Osmozy. W praktyce jest to najtańszy dostępny filtr, raz kupiony
będzie działał przez ponad 5 lat. Daje on praktycznie wodę destylowaną/demineralizowaną. Z powodu zawartego w niej dwutlenku węgla i innych gazów woda ta jest bardzo kwaśna. Jej struktura jest również bardzo nieodpowiednia dla ludzi. Przez to nie za bardzo nadaje się do picia.

Mamy jednak pierwszy etap za sobą, czyli oczyszczenie chemiczne. Teraz wystarczy wodę ustrukturyzować i zmineralizować. Możemy to zrobić na kilka sposobów. Albo dodajemy po filtracji wkład remineralizacujący albo trzymamy wodę w szklanym baniaczku i dodajemy do niej soli alkalizujących.

Na rynku dostępne są filtry RO z baniaczkami, albo tak zwane zestawy akwarystyczne. To dokładnie ten sam filtr tylko bez akcesori poprawiających wygodę użytkowania.

  • Mineralizacja

Jak już wspomniałem do takiej czystej wody coś warto dodać by mieć pH=7.4 i zmniejszyć REDOX. Oprócz liniowych wkładów dolomitowych można zakupić na przykład:
  – pHour Salts Young pHorever. Rozpuszczam sobie w szklanej buteleczce 200ml ze 3 łyżeczki tej soli i potem w miarę uznania dolewam
do szklanego baniaczka w którym trzymam wodę po R.O. do picia. Bez problemu sprawdzimy sobie pH takiej wody używając papierków lakmusowych do badania pH śliny. One mają zawężony zakres tak by dokładniej określić właśnie w okolicach pH=7
  – Krzemień pasiasty. Mam kilkadziesiąt kawałków wrzuconych do baniaczka z wodą i po prostu sobie tam są i dodatkowo pomagają wodzie naciągnąć pierwiastkami śladowymi. Dodałem do nich również kilka kryształów by pomagały strukturyzować wodę.
  – Sproszkowany koralowiec. Dosypujemy do szklanki na chwilę przed wypiciem. Dostarcza on minerałów, reguluje pH ale przede wszystkim obniża REDOX. Sprawdzałem firmy NOW Food oraz Coral Club. Zdecydowanie lepszy jest ten drugi ale i dużo droższy. Ponieważ nie pracuję teraz wysiłkowo to zrezygnowałem z tych produktów.

  – Woda alkaliczna, tak ją nazywam za twórcami tej metody z Japonii. Używam jej czasami ale bardzo ją lubię do picia. Na litr wody wsypuje około 3g soli kamiennej i wciskam jedną cytrynę. Woda jest gotowa po kilku godzinach.

  • Strukturyzacja

Na co dzień używam wody ze szklanego baniaczka gdzie na dnie leżą grudki szungitu, krzemienia pasiastego i kryształ górski. By dodatkowo poprawić strukturę wody baniaczek stoi na podstawce magnetycznej.

Czasami potrzebuję lepszej wody więc przed wypiciem przemrażam ją w lodówce i wypijam taką rano z dodatkiem soku z cytryny. Ta
woda ma dobrą dla nas strukturę. Prawie zawsze, po zrobieniu herbaty czy kawy lub innego napoju, szklankę stawiam na podstawce do strukturyzowania. Weszło mi to w nawyk i potwierdzam ich pozytywny wpływ.

  • Programowanie wody.

Na szklanym baniaczku mam ponaklejane napisy typu 'Harmonia’, 'Równowaga’, tak jak robił to Emoto. No i kolorki. To koduje w wodzie informację, która potem służy moim komórkom.
Gdy naprawdę zależy mi na jakości, to zanim wypiję szklankę wody trzymam ją w dłoniach i błogosławie. To już wedle umiejętności energetycznych. Wiem, że mnisi robią tak prawie zawsze, choćby z szacunku dla Wody.

 

4. Obserwacja wpływu na swój organizm.

W miarę możliwości staram się pić taką wodę z baniaczka. Jest ona smaczna i gasi pragnienie, jednak używam jej również do robienia napojów gorących takich jak kawa czy herbata. Należy pamiętać, że woda przegotowana to woda martwa. Sam to sprawdziłem pijąc częściej taką niż żywą. Po kilku dniach byłem bardziej zmęczony i spragniony. Mimo, że piłem spore ilości tej właśnie przegotowanej/martwej wody.
Jest jeden wyjątek, w ramach terapeutycznych, piję wodę gotowaną około 10 do 15 min. Zawiera ona bardzo dużo wolnego wodoru ale trzeba ją pić małymi łyczkami póki jest bardzo gorąca. Pół szklanki dziennie to już dość duża porcja, więc nie ma co przesadzać, taka woda silnie deteksykuje.
Wodę dodatkowo ożywiam swoją intencją. Zwyczajnie przykładam do szklanki swoje ręce i wizualizuje sobie jej ładne kryształki. Ja czuję przepływ energii w dłoniach ale nawet jak ktoś tego nie czuje to i tak warto to robić.
Powyższe metody z czasem ewoluują w miarę oceny skuteczności tego co robię. Na chwilę obecną zmieniłem lekko podejście i moje metody wyglądają następująco:
– Filtr odwróconej osmozy z końcowa filtracją węglem aktywnym. Tak więc woda jest czysta na poziomie 1 do 2 ppm. (mam prosty mierniczek elektryczny do tego). Nie używam już więcej wkładów mineralizacyjnych bo zwyczajnie są nieskuteczne. Bardzo drogie a woda się nie nasyca prawidłowo w trakcie krótkiego przepływu przez ten wkład z dolomitem.
– Wodę mienralizuję albo rozpuszczonymi solami alkalicznymi albo nasyconą wodą z wkładów minaralizujących. Po prostu w szklanej butelce trzymam to co znajdowało się w środku wkładów minaralizujaych zalane wodą. Stoi tam sobie i się nasyca. Czasami postawię tę butelkę na podstawkę N-Water albo podstawkę z magnesami. Wodę z filtra RO trzymam w baniaczki z kamieniami jak poprzednio i dolewam do niej tej nasyconej minerałami tak by uzyskać około 50ppm. Wtedy mam wodę o podobnej jakości a wkłady mineralizujące naprawdę coś wnoszą.
Największy problem jest w trakcie podróżowania albo jak akurat jesteśmy poza domem i nie bardzo mamy wybór. Wtedy jest kilka rozwiązań ale mi się podoba po prostu dodanie węgla aktywnego i potem witaminy C. zawsze mam troszkę przy sobie. To praktycznie neutralizuje wszystkie zanieczyszczenia chemiczne. Naprawdę polecam. Woda jest lekko czarna ale ten węgiel aktywny bardzo dobrze wpływa na pracę jelit.
Gdy wracam z podróży szczególnie doceniam to co mam w domu. Na wyjeździe, mimo, że piję zawsze kiedy czuję pragnienie, to po tygodniu mam spękane usta i czuję się słabiej. Domowa, ustrukturyzowana woda gasi wreszcie moje pragnienie, potrafię wybić około litra zanim poczuję się lepiej.

Woda kapiąca na dłonie

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

© klinikazdrowegoczlowieka.pl 2021

en_GB