Chcemy, aby nasze ciało było silne i zdrowe, jednak jak rozpoznawać jego potrzeby? Przecież dopiero ich spełnienie doprowadzi nas do dobrego samopoczucia i zdrowia fizycznego. Otóż wyróżnia się dwa podstawowe punkty widzenia:
– Analityczne
Pochodzi z nauk zachodnich. Społeczeństwo zaczęło skupiać się na analizie i rozbieraniu każdego fragmentu ciała na części. W detalach analizuje się nawet pojedyncze komórki. To podejście ma olbrzymie sukcesy. Dobrym przykładem jest Medycyna Komórkowa. Jej głównym przekazem jest spełnienie potrzeb pojedynczej komórki. Jest to wiedza szczegółowa a przez to bardzo wymagająca. Aby lepiej zrozumieć Medycynę Komórkową trzeba studiować wiele lat i przeczytać ogromną liczbę książek.
– Syntetyczne
To kierunek patrzenia, w którym szczegóły nie przysłaniają ogólnych celi i my taki preferujemy.
Na początku zapytamy: Jak się Pan/Pani czuje?
Nie zaś: W którym miejscu Pana/Panią boli?
Oprócz tych dwóch standardowych podejść bardzo istotne jest spojrzenie Holistyczne.
W tym przypadku ciało uważane jest za część większego systemu. Na życie danej osoby wpływ ma wiele różnych mechanizmów. Podczas holistycznego patrzenia na osobę, wychodzimy poza obszar ciała fizycznego. Dzięki temu widzimy jego połączenia z innymi systemami i zależności, jakie między nimi zachodzą. Rozumiemy, że przyczyny problemów mogą być złożone i umiejscowione poza ciałem fizycznym. Nie ograniczamy się do pracy według tylko jednego systemu patrzenia na człowieka.
Dla naszej wygody wyróżniliśmy cztery elementy, które znacząco wpływają na nasze zdrowie fizyczne, które bardzo dobrze opisane są w wielu gałęziach medycyny.
Jest to:
Nasze ciało fizyczne stanowi w pewnym sensie wehikuł ziemskiego życia, który pozwala nam cieszyć się codziennymi doświadczeniami. Cokolwiek chcemy zrobić w swoim życiu, nasze ciało jest elementem niezbędnym do realizacji zaplanowanego działania. Jego kondycja zawsze wpływa na nasze samopoczucie. Powinno funkcjonować sprawnie, swobodnie i z lekkością.
Czy tego chcemy czy nie, ten wehikuł jest systemem złożonym i niestety jednozdaniowa porada w stylu „Pij sok z buraka” nie jest drogą do sukcesu.
Ciało jest bardzo mocno zakotwiczone w środowisku, w którym żyje i podlega jego naturalnym wpływom. Mogliśmy zapomnieć, że dziś jest pełnia lub właśnie zaczęła się wiosna, ale nasze ciało to wie i dostosowuje się do otaczającej nas rzeczywistości.
W swojej praktyce staramy się przekazywać wiedze podstawową. Pomagamy nauczyć się, w jaki sposób lepiej dbać o swoje ciało. Praktykować prawdziwą profilaktykę.
Pamiętajmy, że ciało „mówi” do nas. Uczymy się odczytywać te sygnały podczas sesji.
Według wschodniej filozofii emocji powinno być jak najmniej, ponieważ każda silna emocja osłabia jakiś narząd. W pewnym sensie wyczerpuje jego zasoby, energię. Jak przeżywasz intensywną emocję to wątroba, płuca, serce pracuje wtedy ponad normę i gdy ten stan trwa za długo, są one wybite z równowagi.
Przykładowo: Strach osłabia nasze nerki, natomiast smutek – płuca. Za to radość, którą tak bardzo lubimy, obciąża nasze serce. Te proste przykłady przypominają nam od tysięcy lat o jednym – droga zdrowia to droga środka!
Emocje są potrzebne, ale powinny być jak deser – odczuwane czasami i krótko. Na co dzień siłę daje nam wewnętrzny spokój. Dojście do niego to czasami kreta droga. Nasza emocjonalność mówi nam bardzo dużo o stanie naszego, ogólnie pojętego, zdrowia. Emocja to nie tylko coś, co nam się przytrafia. Jest to coś, co interakcje z naszym ciałem. Wpływa na nie, ale i wypływa z niego według mało znanych mechanizmów. Nauczyliśmy się za to manipulować tymi mechanizmami poprzez nadmierne picie alkoholu, palenie papierosów lub „święte grzyby”. Wspomniane używki zdecydowanie szybko i skutecznie wpływają na nasze emocje. Jest to bardzo szybka zmiana, zbyt szybka.
Jako ludzkość przetwarzamy w swoich głowach olbrzymią ilość informacji i po co? Czy wszystkie z nich są nam naprawdę potrzebne? Mówi się, że myśl ludzka jest nieograniczona. Niektórzy wspominają, że bardziej głupota, ale tak czy inaczej nasze myśli mają bezpośredni wpływ na nasze zdrowie fizyczne. Dla uproszczenia, zapomnijmy o tym skąd bierze się myśl. Ważne, że pojawiła się w naszej głowie. Od tego momentu zaczyna się już proces czysto magiczny.
Ty sam decydujesz, co z tą myślą zrobić, czy się jej przyjrzeć, czy zignorować. Jeśli postanowiłeś się jej przyjrzeć lub kontynuować, to natychmiast uruchamia się system emocjonalny, który też przecież ma swój pogląd na temat tej konkretnej myśli. Jeśli powstały emocje, to na pewno również odpowiednie hormony zaczęły się wydzielać. Ponadto, mięśnie nie chcą być w tyle i też reagują. No i ostatecznie pojawiają się symptomy na ciele fizycznym. Albo pozytywne, albo negatywne. To zależy od tego, jakiego rodzaju myśli masz w głowie 😉
Załóżmy, że istnieje coś takiego jak szczęście albo pech. Wprowadzasz się do mieszkania, a następnie wybierasz miejsce na biurko i łóżko. Wszystko robisz od strony użytkowej, czy też estetycznej. Gdy masz szczęście w wybranym przez Ciebie miejscu będzie pozytywne promieniowania, ale niektórzy ludzie mają pecha i stawiają łóżko na cieku wodnym. Dla naszego ciała tego rodzaju promieniowanie jest szkodliwe i stopniowo będzie nas osłabiać, powodując niezliczoną liczbę dolegliwości.
Takich wpływów zewnętrznych jest wiele. Są one związane nie tylko z promieniowaniem, ale również ze zbyt dużym hałasem lub wydzielającymi się toksynami z niewidocznego grzyba.
Chcemy Ci przekazać, że środowisko w jakim przebywamy również należy weryfikować. Do tego służy analiza radiestezyjna, którą też stosujemy w naszej praktyce. Bez niej podejście holistyczne było by „mniej holistyczne”.
© klinikazdrowegoczlowieka.pl 2021
